Archiwum dla 11 lipca, 2021

XV niedziela zwykła, rok B

Ściśle określony plan działania – bo bez planu, bez jasno i precyzyjnie zakreślonego sposobu postępowania, wszystkie nasze działania duszpasterskie stają się kluczeniem po omacku i wymyślaniem zaangażowań zastępczych, które do niczego nie prowadzą…

Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch… – najpierw przywołał potem zaczął rozsyłać – nikt nie będzie dobrym apostołem jeśli wpierw nie doświadczy Jego bliskości. To Eucharystia jest tym momentem gdy przywołuje i zaraz potem rozsyła: zaprasza do stołu i po skończonej biesiadzie mówi: „Idźcie, jesteście posłani”: idźcie i sprawcie, by i inni poczuli się przywołani…
… po dwóch – w Kościele nie ma miejsca na samotne „rajdy” i akcje w pojedynkę. Św. Grzegorz Wielki w swojej homilii pisze: „Pan wysyła po dwóch uczniów z posługą przepowiadania, aby delikatnie nam uzmysłowić, iż ten, kto nie ma miłości bliźniego, żadną miarą nie powinien podejmować się obowiązku przepowiadania.”

Przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę… – narzędzia nie są przecież źródłem skuteczności głoszenia. Przestrzega przed przerostem formy nad treścią – ciągłe zabezpieczanie się, gromadzenie na boku, koncentrowanie sił na dodatkach, które wydają się niezbędne może sprawić, że zapomnimy, że głoszenie Słowa opiera się jedynie na mocy Bożej…

Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie… – Kościół w swej pracy misyjnej musi być zakorzeniony w codziennym życiu i środowisku.
Ewangelizacja zaczyna się od budowania domu, rodziny, wspólnoty – inwestowania w ludzi – to oni są „zapleczem”.

Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich… – raczej nie można podejrzewać Go o to, że chce powiedzieć: jeśli was nie przyjmą, to się obraźcie i „strzelcie focha”. On jest realistą i uczy realizmu swoich uczniów: macie być przygotowani na niepowodzenia – jedni ewangelię przyjmą, drudzy odrzucą. Ci jednak, którzy odrzucą powinni być świadomi tego, co robią. Ale jest to także w pewnym sensie ochrona dla uczniów – ewentualne pozostanie na miejscu może sprawić, że w celu pozyskania sobie słuchaczy i zwolenników zaczną ewangelię dostosowywać i przeinaczać…
A misją Kościoła jest przecież wzywanie do nawrócenia – to miłość odpowiedzialna – miłością nie jest „trwanie obok” i tolerowanie czy wręcz nawet akceptowanie słabości, grzechów i błądzenia w rozumieniu Prawdy. Miłością nie jest również ciągłe okazywanie życzliwości i uważanie by czasem nie urazić człowieka „inaczej myślącego i inaczej postępującego”. – To prosta droga do relatywizacji nauczania Pana.

Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali… – oto misja Kościoła: wzywać do nawrócenia, wyrzucać zło i iść do chorych. Kościół to nie instytucja, od której oczekuje się pewnych „usług” – to miejsce mojej odpowiedzialnej służby drugiemu człowiekowi…

Dodaj komentarz